ParszywyKeynesista ParszywyKeynesista
190
BLOG

Degrengolada

ParszywyKeynesista ParszywyKeynesista Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

 

Dziennikarka przygotowująca materiał o ludobójstwie nie wie co to Rwanda? Witajcie w TVP! Obsesyjni antykomuniści zarzucający sobie w dyskusji komunistyczne sympatie? Tylko w polskich mediach!

Telewizja publiczna całkowicie zrezygnowała ze swojej misji edukacyjnej i kulturotwórczej. Prezes Telewizji Polskiej Juliusz Braun pytany niegdyś jakie misyjne programy emituje telewizyjna „dwójka” stwierdził „Dwa seriale: „Barwy szczęścia” i „M jak miłość”. Jest też relacja z imprezy „Viva Najpiękniejsi”.

Tę wypowiedź przytacza w swej książce „Wielkie pranie mózgów” Piotr Szumlewicz, lewicowy dziennikarz, doradca OPZZ, obecnie współprowadzący program „Ja panu nie przerywałem” w Superstacji, a w latach 2010-2012 pracownik TVP.

Szumlewicz bez pardonu atakuje świat telewizyjnych mediów, zarówno publicznych, jak i prywatnych oraz związanych z nimi celebrytów i nie bierze jeńców. „Jolę Rutowicz i Hannę Lis łączy to, że obie nie mają pojęcia o polityce społecznej, gospodarce ani polityce zagranicznej. Niestety Lis, podobnie jak jej mąż, Tadla i Olejnik, często się na te tematy wypowiadają, podczas gdy Rutowicz, Siwiec, albo Grycanki szczęśliwie mówią o urodzie, romansach i strojach.”- ironizuje Szumlewicz i dodaje, że ponieważ różnice między celebrytami są arbitralne „nie byłoby niczym dziwnym gdyby Natalia Siwiec została  prowadzącą „Wiadomości”, a Beata Tadla bohaterką sesji zdjęciowych do tanich pism kobiecych i Playboya.”

Autor „Wielkiego prania mózgów” ma odwagę dziwić się rzeczom, do których wielu przedstawicieli opiniotwórczych elit przywykło: „Zawsze zdumiewało mnie, gdy Tadeusz Mosz, główny prowadzący programów ekonomicznych w Telewizji Polskiej zapraszał trzech doradców dużych banków i bez skrępowania mówił, że warto obniżyć podatki dla banków”. Jako eksperci do programów na tematy ekonomiczne zapraszane są osoby stronnicze, głównie eksperci od inwestycji bankowych i lobbyści, rzadko zobaczymy tam przedstawicieli świata akademickiego - ubolewa Szumlewicz „Dłuższy czas jedyną osobą, która miała swobodę w kreowaniu programów o tematyce ekonomicznej był Mosz. Po nim, gospodarką zajęła się największa gwiazda TVP Info Piotr Chęciński, który wypowiada się na każdy temat, choć nie jest ekspertem od żadnego. Gdy zapytałem jednego z szefów TVP Info, dlaczego Chęciński komentuje każdy temat usłyszałem że on sprawnie korzysta z „Wikipediii.”- ubolewa lewicowy dziennikarz.

Jednak celem Szumlewicza nie są personalne ataki. Jego zdaniem telewizja publiczna przestała spełniać oczekiwania zwykłych ludzi. Nie znajdziemy tam refleksji nad systemowymi źródłami bezrobocia, czy informacji, że polski wydatki na cele socjalne należą do najniższych w Europie.

            Mimo zmieniających się konfiguracji politycznych możemy być pewni, że w TVP wśród autorów opiniotwórczych programów dominować będzie konserwatyzm obyczajowy i liberalizm gospodarczy. Całkowicie zmarginalizowane są głosy opowiadające się za egalitaryzmem, a nielicznym lewicującym ekspertom wypomina się PRL, poucza, że „to już było”, czyniąc z nich niemalże propagatorów bolszewizmu. Rozwiązania polityczne i społeczne, które we Francji, Belgii czy Szwecji uchodzą za centrolewicowe, piętnowane są przez dziennikarzy jako „powrót komuny”.

Możemy być pewni, że w publicznej telewizji związkowcy zostaną przedstawieni jako bezrozumni roszczeniowcy, oraz że wbrew faktom, usłyszymy zapewnienia, iż wzrost płacy minimalnej gwarantuje wzrost bezrobocia. Jako niekwestionowany autorytet z pewnością zaprezentowany zostanie Leszek Balcerowicz, mimo że jego reformy przyniosły katastrofalne skutki społeczne i spadek poziomu życia. Niezależnie od tego, kto jest prezesem telewizji swoje miejsce w ramówce otrzyma Jan Pośpieszalski, który po katastrofie smoleńskiej histerycznie deklarował, że Polska znalazła się w stanie wojny z Rosją.

Szumlewicz piętnuje konserwatyzm i hipokryzję polskich seriali, gdzie nie uświadczymy matki samotnie wychowującej dzieci, kobiet rozważających dokonanie aborcji, czy ludzi borykających się problemami mieszkaniowymi. Wszyscy bohaterowie seriali nawet ci wykonujący niskopłatne zawody (taksówkarz, położna, ratownik medyczny) dysponują obszernymi, komfortowymi mieszkaniami lub domami.

Jedynie Szumlewicz, spośród licznych polskich dziennikarzy piętnuje zamknięty obieg mediów. Zauważa, że autorzy publicystycznych programów telewizyjnych czerpią tematy z Gazety Wyborczej i zapraszają do studia osoby agresywne (vide Stefan Niesiołowski) licząc na tanią sensację i wzmiankę o awanturze w… „Gazecie Wyborczej”. Ma on odwagę zauważyć, że „Czas Honoru” gdzie konspiratorzy są zawsze schludnie ubrani i odżywieni oraz kpią z osób odbudowujących Warszawę, grzeszy brakiem realizmu historycznego. Jedynie on ma odwagę zarzucić TVP „warszawocentryzm” i ignorowanie problemów prowincji. Trafnie wyłapuje też kuriozalne wpadki dziennikarskie. Na przykład zauważa, że zdjęcie przedstawiające rzekomo puste rosyjskie sklepy, które obiegło niegdyś polskie media, na zagranicznych portalach było przedstawiane jako zdjęcie z Wenezueli.

Szumlewicz nie daje nam łatwej nadziei, że telewizyjni celebryci, spece od niczego, przestaną nas kiedyś traktować jako idiotów niezdolnych do zrozumienia problemów społecznych takich jak niedofinansowanie służby zdrowia i łaknących jedynie skandali.

Jeśli jednak chcecie argumentów i przykładów negujących obraz stwarzany przez prawicowych „niepokornych” dziennikarzy jakoby media publiczne były dogłębnie „lewackie” sięgnijcie po tą książkę. Tylko uważajcie na ciśnienie, tym bardziej, że w realnych szpitalach w przeciwieństwie do tego przedstawionego w serialu „Na dobre i na złe” istnieją wielomiesięczne kolejki.

Szumlewicz ostrzega nas przed całkowitym zanurzeniem w infantylnym, nieprawdziwym świecie mediów, a o tym, że w rzeczywistości  jest to świat okrutny Autor mógł się przekonać, po sposobie w jaki otrzymał wypowiedzenie, a właściwie zawiadomienie o nieprzedłużeniu umowy. A stało się to, w stylu rozstania pary nastolatków - za pośrednictwem sms-a.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo